Masowy przelot Libellula quadrimaculata nad Warszawą w 1956 r.


Ważka czteroplama Libellula quadrimaculata jest ważką o dużych skłonnościach do dalekich, masowych przelotów. Przedstawiciele tego gatunku przemieszczają się na duże odległości w chmarach liczących setki tysięcy osobników. Takie przeloty widziane były w Poznaniu, bodajże w 1952 r., w Łodzi, Gdańsku i w Warszawie pięć lat wcześniej, niż opisany tu przypadek. W roku 2012 masowe przeloty obserwowane były na Wybrzeżu, o czym donosił na forum entomologicznym Szymon Bzoma. Opisu przelotu nad Warszawą z 1956 roku szukałam od kilku lat. Pamiętam, jak ojciec mój po powrocie z pracy opowiadał, że przez miasto przelatywała chmara szarańczy. Byłam wówczas ośmioletnim dzieckiem, ale doskonale wiedziałam o żarłoczności szarańczy i chyba bałam się o nasz ogródek i wkrótce dojrzewające, długo oczekiwane czereśnie.
Poszukiwania informacji po latach przyniosły skutki. Bohdan Wróblewski — warszawski plastyk, znany nam już z projektu jedynej w Polsce serii znaczków pocztowych z ważkami — człowiek, który ważkami interesuje się od ponad 70 lat, czyli od swojego dzieciństwa, miał w swoich zbiorach wycinek z gazety pozwalający na precyzyjne datowanie tego zjawiska. Opowiadał również, że widział kilkakrotnie przeloty ważek, choć nie tak liczne, z okna swojej pracowni na poddaszu wieżowca w Warszawie. Widział też, że do Libellula quadrimaculata przyłączały się też inne, pojedyncze ważki, przeważnie Cordulia aenea.

(foto Ewa Miłaczewska)
Kliknij w zdjęcie aby powiększyć.
 
 
Wycinek z Expressu Wieczornego. Warszawa, dn. 31 maja 1956 r. Nr. 130, wyd. A.
(foto Bohdan Wróblewski)
Plan Śródmieścia Warszawy.
(maps.google.pl)
Kliknij w zdjęcie aby powiększyć.
 
 

W wiadomości z dnia 31 maja 1956 r. zamieszczonej w Expressie Wieczornym czytamy, że ważki widziane były na ulicy Mazowieckiej, ale też na Kruczej i Mokotowskiej. Informacja, że ważki poruszały się polinii prostej ze wschodu na zachód jest błędna, bo przynajmniej w obrębie miasta wybrały ulice biegnące w kierunku północ-południe, lub odwrotnie — czego nie wiemy, bo godzina obserwowania ich na Kruczej i Mokotowskiej nie jest znana.

Z relacji ustnej Bohdana Wróblewskiego wynika, że ważki poruszały się nisko, około 1,5–2 metrów nad jezdnią. Przelot ważek spowodował zupełne zakorkowanie samochodami wąskiej ulicy Mazowieckiej. Myślę, że głównie dlatego, że kierowcy zatrzymali je i zajęli się obserwowaniem lecących owadów.